07:24

Portugalskie żniwa..

Portugalskie żniwa..

Zdjęcie użytkownika Gabriela Pietrzak.

Portugalia była dla mnie ponownym pragnieniem, już po pierwszym pobycie tam ok 5 lat temu. Kraj ciepłych, choć trochę zdystansowany co do tempa życia ludzi. Europejska mieszanka kulturowa. Kraj urokliwej przyrody, zimnej, oceanicznej wody i przesmacznych dorszy, które spokojnie mogłyby zastąpić polskiego schabowego.

Czy warto podróżować do Portugalii?
Zdecydowanie tak, choć wielu powie, że to francuska riviera lub włoska. To co zdecydowanie można zaznać, to "święty spokój" daleki od turystycznego gwaru. Smakowite wina i likiery w punktach  testowych  oraz wyśmienitą kawę, za bardzo niewielkie pieniądze.

Przelot samolotem jest bardzo szybki i dość tani w obie strony. Koszty bez  głównego bagażu potrafią wynosić tylko 300 zł. To dobra wersja, dla tych co organizują swój wypad tylko na wydłużony weekend.

Najważniejszym punktem jest Lizbona, stolica Portugalii, dobra dla kochających trekking, bo uliczki biegną w dół i w górę :) oraz miłośników - tramwajarzy.., bo to one wiodą tu swój prym.
Stare, brukowane uliczki, liczne kafejki, muzea i świątynie,( gdzie głównym wstawiennikiem jest św. Franciszek) i dość spore oceanarium w części nowodecznej tego miasta

Komunikacja miejsca bazuje tu na metrze, oddalone miasteczka obsługiwane są przez linie autobusowe z przystankami na obrzeżach.

Znajomośc języka angielskiego niestety średnia, dlatego warto mieć rozmówki/ translator google pod ręką :)

Choć ceny są w euro, nie są one tak wygórowane jak w innych krajach UE.

Do Lizbony zawsze warto wracać... Dlaczego?


  • bo unikniesz tłumów;
  • bo tu zaczyna się podróżowanie;
  • bo ciepło smaga się z wiatrem;
  • bo muzyka łączy się ze sportem;
  • bo sztuka przewija się z duchowością;
Mój wątek portugalski pojawił się przy okazji "Erasmusa+", taki właśnie program wysyła ludzi w świat : studentów, nauczycieli, uczniów, by wspólnie dzielić się, doświadczać, podróżować, poznawać, łamać bariery społeczne, kulturowe, mentalne, językowe...

tu całe sprawozdanie z programu dla chętnych...



08:31

Domowe bułeczki

Domowe bułeczki
Zapach domoejwego ciasta jest symbolem ogniska domowego. Z gotowaniem u mnie gorzej, ale pieczenie to całkiem inna rozmowa;-)

Jeśli lubisz coś na kształt pączków, ale z piekarnika, to jest to przepis dla Ciebie. Z jednej porcji powstanie 6-7 bułeczek.










Składniki:

2 szkl mąki
10 dag rozpuszczonego masła lub 3 łyżki oleju
16-20 dag cukru
kostka drożdz (do 10 dag)
szklanka ciepłego mleka
2 żółtka
1 cał jajko
25 ml spirytusu
marmolada różana do środka

Robimy zaczyn. W niewielkiej ilości mleka rozpuszczamy drożdże, dodajemy łyżkę cukru, mieszamy i pozostawiamy pod przykryciem ok 1/2 godziny.

Do oddzielnego naczynia wsypujemy mąkę, utarte jajaka z cukrem, zaczyn drożdzowy, mleko, spirytus, wszystko mieszmy dłonią lub drewnianą łyżką, następnie boksujemy ciasto aż się napowietrzy. Posypujemy delikatnie mąką i czekamy do zwiększenia swej objętości ok 2 razy.

Wybieramy dłonią garść ciasta, dodajemy łyżeczkę marmolady, formujemy kule (dłonie mogą być zmoczone, aby uniknąć klejenia się ciasta) i kładziemy na desce. Po wytoczeniu kul, przykrywamy ściereczką i czekamy na wzrost  ok 15-30 min.

Wykładamy do blachy pokrytej papierem do pieczenia. Smarujemy białkiem. Wkładamy do piekarnika na ok. 30 min. w temperaturze 180 C.

Ciepłego ciasta się nie je, ale te bułeczki są najsmaczniejsze na gorąco. Nadają się do jedzenia po 2 dniach oraz do mrożenia  i póżniejszego odmrożenia (po upieczeniu)

ŻYCZĘ SMACZENEGO!;-)




07:41

Ciasteczka owsiane Oli

Ciasteczka owsiane Oli




Inspirowane przepisem mej koleżanki Oli, wspaniałe, smakowite ciasteczka fit, choć tylko częściowo:). Doskonale zastępują kanapkę do pracy, szkoły lub deser. Proste i łatwe w przygotowaniu.

1 opakowanie płatków owsianych błuskawicznych
1 kostka rozpuszonego i ochłodzonego masła
1 szkl mąki
1/2 szkl cukru
4 jaja
bakalie
słonecznik (garść)
1łyżeczka proszku do pieczenia

Całość mieszamy. Namaczamy dłonie i tworzymy kule, które kładzeimy na formę pokrytą papierem do pieczenia, przygniatamy. Pieczemy 20 min w tem ok 180C.

SMACZNEGO!



09:45

Ciastowa rybka w marcepanie.

Ciastowa rybka w marcepanie.


Tym przepisem można zwojować świat kształtów i form. Jest łatwy do wykonania, chcoć zajmuje troszę czasu, dlatego warto podzielić go na części, a nawet dni.

1. Wykonanie masy czekoladowej do przekładania i stworzenia bazy pod masę marcepanową.

200 g czekolady deserowej
200 ml słodkiej śmietany (30%) 

Do gotującej się śmietanki dodajemy kostki czekolady i rozpuszczamy. Masę pozostawiamy do wychłodzenia.

2. Ciasto do przekładania, pieczone na dużej blaszce

125 g maki przennej
75 g cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia1łyżka kakao
4 jajka
szczypta soli

Wylewamy ciasto na brytfannę wyłożoną papierem i pieczemy 15 min w tem 175 C. Czekamy do ostygnięcia, ściagamy papier. Smarujemy całość masą czekoladową- jak w pkt 1
Kroimy ciasto na 4 równe paski po krótszym boku ok 5 cm. Składamy piętrowo. Wsadzamy na 0,5 h do lodówki. Formujemy kształt ryby i smarujemy powierzchnię pierwszą warstwą kremu czekoladowego, a po schłodzeniu ponownie. Powstaje szablon rybi.

3. Bierzemy kostkę masy marcepanowej do ciast i wałkujemy na grubość 5 mm. Pokrywamy  nią rybkę. Odcinamy nadmiar. Z pozostałości wycinamy płetwy, odciskamy łuski małą łyżeczką. Chłodzimy.

Smacznego!




11:05

Depilacja domowa pastą cukrową, czy metoda skuteczna?

Depilacja domowa pastą cukrową, czy metoda skuteczna?


Ten dziwny, przypominający miód produkt to pasta cukrowa. Jest o niej teraz głośno, można powiedzieć, że jest w modzie. Prawda jest taka, że pastę cukrową  praktykowano w pielęgnacji ciała już od setek lat, a wywodzi się z krajów arabskich.  Literatura opisuje przykłady depilacji panienek przed dzień swojego ślubu i nocy poślubnej. Depilacja ta obejmowała wówczas wszystkie partie ciała, te mniej i bardziej bolesne. Na naszym rynku pojawiła się lata temu. To hitem! Ale najciekaszy jest fakt, że bardzo tanim. Każdy z nas może wyprodukować ją w domu. Na 500 ml takiej pasty potrzeba:


1/4 szkl wody
2 szkl cukru
1/4 szkl soku z cytryny lub kwasu askorbinowego (wit. C)
pojemnik odporny na wysoką temperaturę (podgrzewany w kuchence mikrofalowej)

Do wody dodajemy cukier i witaminę C. Wszystko mieszamy i podgrzewamy, aż płyn zacznie wrzeć. Zmniejszamy gaz. Przez cały czas gotowania mieszamy, obserwując kolor bąbelków. Z białego, zamienią się one na żółtawy i bązowy. Przy brązowym kolorze przestajemy gotować. Pasta jest płynna i bardzo gorąca. Przelewamy ją do pojemnika i czekamy aż ostygnie. Czas gotowania to ok 30 min.









Pastę  zawsze nakładamy pod włos, na osuszoną i odtłuszczoną skórę. Są dwie metody:
  • Płynna (klasyczna), przypomina depilację woskiem. Podrzewamy produkt 30 sek w kuchence i nakładamy na skórę patyczkiem lub nożem do masła. Przyklejamy do tego paski materiału np fizeliny lub starego jeansu, zrywamy z włosem. Należy sprawdzić temperaturę pasty, aby uchronić się przed oparzeniami.
  • Stała. Podgrzewamy produkt 20 sek w kuchence i wyciągamy palcami z pojemnika plastyczną masę. Formujemy kuleczkę, którą rozciągamy na ciało (jak w filmie poniżej). Ta forma jest mniej dokładna, ale wydajniejsza.
Plusy pasty cukrowej to: dostępność, cena, dokładość i czystość (cukier szybko wymywamy i pierzemy), nie uczula.

Jak nakładać taką pasę w stanie półstałym pokazuje film :youtube


Fot.Cebrail, film: Youtube

09:12

Na ratunek tłustej skórze.

Na ratunek tłustej skórze.
 Dziś rekomendacja produktu, a dokładnie kremu firmy Avène, Cleanance, Emulsion Lotion Seboregulatrice Matifiante (lekki krem - emulsja matująca) 40 ml - cena od ok. 40 zł.
Moja cera od lat jest jak ta u nastolatki. Wyjście z domu bez podkładu kończy się świeceniem jak żarówka, dlatego kremy matujące są u mnie koniecznością. Nestety, zawiodłam się na tym produkcie. Jego cena jest wysoka tak jak i gęstość - co nie zawsze sprzyja rozprowadzeniu na skórze, a dodatkowo matuje kiepsko. Firma Eucerin  sprawdza się jednak lepiej w tego typu kremach i jest tańsza  oraz wydajniejsza.






13:24

Włoska Toskania.

Włoska Toskania.

Uwielbiam Włochy za: ciepło, przyrodę, prostą kuchnię, lody, uśmiechniętych ludzi, podśpiewywanie, czystą wodę. Irytują :) mnie swą powolnością, krzykliwością, strasznym przywiązaniem do makaronu, słabą znajomością przepisów ruchu, brakiem znajomości języków i..... nikt nie jest perfekcyjny, Polacy też nie. Każdemu możemy coś przypisać. Jednak włoskie klimaty mają w sobie coś takiego, że człowiek chętnie do nich wraca, zimą i latem. Wyprawy letnie mogą być trudne z powodu gorąca i pełzających tłumów. Wspominając Watykan, zapomina się w nim o duchu motlitwy, raczej modlisz się o przetrwanie:).
W dzisiejszym wydaniu Toskania, znajdująca się w środkowej części Włoch. Na trasie wyprawy stanęły: Florencja, Siena , Lucca i Piza

Florencja to stolica Toskani . Jej serce, to stare miasto słynące z licznych zabytków. Jego centrum to Kościół Santa Croce z grobowcami znanych ludzi np Michała Anioła czy Galileusza.



Kościół Santa Croce


Katedra Santa Maria del Fiore z Baptysterium - Florencja

Piza,  tak o niej mowa, każdy chyba o niej słyszał. Sama w sobie jest dość malutka, duży plac, pole cudów robi piorunujące wrażenie. Składa się z katedry, babtysterium i wieży (zwanej "Krzywą Wieżą")  oraz cmentarza. To naprawdę cud architektury średniowiecznej. Wchodząc przez bramę nie możesz się nadziwić, dech zapiera  na widok tych marmurowych budowli. Oczywiście najwięcej uwagi skupia na sobie wieżą, która swą pochyłościa szokuje, to dziw że stoi, taka jest pierwsza myśl.


Baptysterium

To nie był włoski akcent, ale azjatyckie bliżniaczki w Pizie robiły wrażenie.


"Krzywa Wieża

Kolejnym punktem wyprawy była Lucca, z bardzo starym rynkiem . W  centrum rzeźba....




Rzeźba Mitoraja 


Wazdym miejscem Toskani jest antyczna Siena, będąca niegdyś siedzibą biskupów. Czerwona cegła, jak siena palona, wypełnia kolorystykę starego miasta. Jedni ją kochają, a inni ... Pomimo wiekowego charakteru, szuka się nabywców starych kamienic, których cena jest ogromna. Siena niegdyś należała do najbogatszych miast Europy, z powodu biegnących przez nią szlaków handlowych.





Widok na zabytkową Sienę.
"




Info: Wikipedia, photo: Cebrail

ps.coś ciekawego o Toskani tu w tym Lucca"  by night"

07:50

Najszybsze na świecie kruche ciasto z owocami.

Najszybsze na świecie kruche ciasto z owocami.


Ciasta kruche mają to do siebie, że są szybkie i prawie zawsze się udają. Podobno ma ono swoją nazwę, ale moje będzie tylko owocowym cudem, ponieważ zawsze powstaje, gdy w domu pojawiają się sezonowe owoce. Najlepiej sprawdzają się śliwki, jabłka, truskawki, maliny. Bardzo wodniste owoce odradzam. Testowałam na melonie i muszę przyznać, że spód "pływał".
Czas wykonania tego ciasta to ok 15 min + podpiekanie i pieczenie właściwe czyli ok 1h.




Składniki:
u mnie mała forma, o max średnicy 21 cm
1/3 kostki masła
1 szkl cukru
2 szkl mąki przennej
1 budyń waniliowy 
łyżeczka proszku do pieczenia
3 jajka
owoce

Ciasto przygotowujemy w etapach. Najpierw zagniatamy kruche z masła,1/2 szkl cukru, mąki, żółtek. Wyrabiam ciasto dłonią w garnku, aż powstanie z niego masa, która oczyści dno garnka. Jeśli jest trochę za sucha, dodaję mleko. Dzielę ciasto na 2 części. Pierwsza będzie naszym spodem. Wykładam formę papierem do pieczenia i kładę na dno ciasto, rozciągając aż do brzegów. Nakłuwam widelcem i piekę 15 min. w tem 180 stopni (góra - dół). W czasie przypiekania kroję owoce na kawałki, ubijam białka na sztywną pianę dodająć sól lub szczyptę kwasu askorbinowego. Dodaję do piany pozostały cukier i chwilę miksuję. Wyciągam z piekarnika podpieczony spód ciasta i wykładam na niego owoce, polewam pianką, a na nią układam urywane kwałki kruchego ciasta.
Całość wsadzam do piekarnika na 45 min. W tak szybkim tempie mamy niedzielne ciasto, które w swym smaku jest lekkie i puszyste. Smacznego!





fot: Cebrail

Instagram

Copyright © 2018 Cebrail , Blogger