W przypadku Hashimoto przede wszystkim trzeba się liczyć z postępującym spadkiem metabolizmu, ponieważ, ciało jest obarczone zanikiem tarczycy. Dlatego też jesteśmy poniekąd zmienić nasz styl życia, aby ułatwić ciału przemianę materii. A jednocześnie nie katować się skrajnymi wyrzeczeniami. Zdrowo przede wszystkim. :).
Dojście do takich wniosków wymagało ode mnie dużo czasu, ale wiem, że się udało, jednak wymaga to ode mnie decyzji zapadających w głowie i nikt, ani nic nas do tego nie zmusi jeśli sami o tym nie zadecydujemy. 
Wyznaję parę zasad, które sprawdzą się w Hasi, ale również u kobiet z zaburzeniami metabolizmu np. w okresie menopauzy.
Jestem daleka od nazywania tego "odchudzam się", bardziej jem świadomie, tak aby czuć się lepiej, i tak właśnie jest!!!
Mam nadzieję, że moje zasady sprawdzą się, wszystkim tym, którzy już nie wierzą w "odchudzanie":)
- Staram się jeść regularnie nie przeżerając się, ani nie głodząc;
 - Jem 5 posiłków dziennie, gdzie najważniejszy jest obiad i śniadanie;
 - Unikam podjadania między posiłkami;
 - Dużo piję wody, ale też herbatę i kawę, unikając jej słodzenia;
 - Pożegnałam się ze skrobią w większej ilości, nie jem ziemniaków i makaronu, ich miejsce zajęły kasze, szczególnie jaglana (królowa kasz) i gryczana;
 - Sama gotuję, unikając jedzenia przetworzonego;
 - Miejsce wieprzowiny, zajął chudy drób oraz chuda wędlina + ryby;
 - Jem chudy nabiał (mleko, sery, jogurty), zminimalizowałam ilość sera żółtego;
 - Mieszam warzywa, owoce tylko jednogatunkowe (aby nie zwiększyć ilości glukozy)
 - Regularnie ćwiczę w domu, minimum 3 x w tygodniu;
 - Stosuję oliwę z oliwek do smażenia , a do warzyw olej lniany;
 - Przyprawy to bazylia, oregano i tymianek, niewiele soli i pieprz;
 - Chipsy, hamburgery, kebaby (fast foody) są przeszłością;
 - Preferuję duszenie potraw lub gotowanie na parze niż klasyczne smażenie;
 - Chleb wybieram ten przygotowany na zakwasie, głównie orkiszowy, dieta powinna być bezglutenowa (który jest w zbożach);
 - Ostatni posiłek jem przed 20.00;
 
Pierwsze efekty widać już po miesiącu. A zmiany żywieniowe utrwalają się ( i już mnie nie ciągnie do zakazanych różności tak po 2 miesiącach i mogę powiedzieć, że są one najcięższe!)

A teraz czas na przykładowy plan posiłków z jednego dnia:
Śniadanie:
2 kromki chleba z serkiem do smarowania
2 plasterki wędliny
sałatka warzywna polana oliwą z oliwek z bazylią (pomidor, ogórek, oliwki, sałata)
kawa z chudym mlekiem

mały jogurt i jabłko
Obiad
2 łyżki ugotowanej kaszy gryczanej (najlepiej niepalonej)
4 łyżki uduszonej potrawki : kurczak, pokrojona zielona i czerwona papryka, pietruszka,marchewka cukinia, bakłażan, cebula, bazylia, oregano
*Potrawkę duszę w większej ilości i wykorzystuję na kilka dni
*Bakłażan należy posolić po pokrojeniu, aby sól odciągnęła goryczkę i wypłukać przed smażeniem  (trzeba go przygotować minimum 3h przed duszeniem)
* do kurczaka dodaję tylko przypraw;
Podwieczorek
2 gruszki
Kolacja
zestaw podobny jak na śniadanie
MOJE GRZECHY :)
- słodycze goszczą na moim stole tylko w sytuacjach imprezowych tak jak i wino, wtedy już nie jem kolacji, zamiast niej mały jogurt
- jeśli są spotkania rodzinne nie odmawiam, aby nie robić przykrości, ale sama decyduję o ilości i jakości talerza;
- najtrudniejsze są grupowe wyjazdy, wtedy ciężko jest samemu gotować :(;
zdjęcia: Cebrail








