Długo zajęło mi przeanalizowanie, czy warto zapisać "słowo" w sprawie doświadczonego przeze mnie tripu do Portugalii. Stwierdziłam, że jednak tak. Bo zakątek ten jest naprawdę warty odkrywania i to wielokrotnego. Zapisana treść pozostaje, a wspomnienia mogą być ulotne.
Do Portugalii trafiłam ze studenckim biurem "Student Travel", które podbija tereny nieznane polskiemu turyście.
Trasa miała swój początek w Amsterdamie - Paryżu - Madrycie - Lagos - Lizbonie - Barcelonie - Nicei. W ciągu 14 dni przebyliśmy ok 7500 km zwiedzając : Holandię, Francję, Hiszpanię, Portugalię i Włochy. Obok transportu autobusowego, walczyliśmy pieszo i komunikacją miejską. Było różnie, ale kryzysów nie brakowało.
O każdym miejscu można pisać oddzielnie, ale ze względu na ogrom treści, ten wątek poświęcę nieznanej mi Portugalii.
Co mnie w niej zaskoczyło?
Przede wszystkim oczekiwałam energetycznego temperamentu, jak to bywało wśród Hiszpanów czy Włochów, a tu ciepło i uśmiech, lecz z opanowaniem i taką wewnętrzną powściągliwością.
Wpływy polityczne Wielkiej Brytanii oraz arabska przeszłość, powoduje że doznajemy mieszanki kulturowej w każdym aspekcie życia. Architektonicznie zwróciły moją uwagę małe okna, drzwi oraz ceramiczne kominy. Ściany wielu domów pokryte były obowiązkowo zdobnymi kafelkami - "azulejos", które również pokrywają kuchnie i łazienki tradycyjnych domów. Widoczny jest również styl manueliński ze wzorami orientalnymi i morskimi.
Te wzory pojawiają się na tradycyjnej ceramice, z której słynie portugalski przemysł.
W Lizbonie jednak mieszkania (należące do wielu artystów i dyplomatów), często odchodzą od tradycyjnej formy i są mieszanką stylu tradycyjnego czy art deko.
W Portugalii rządzi światło i to na podmiejskich ulicach i w domach (to "białe" państwo wywodzące się od charakteru ścian domów.) oraz woda - Ocean Atlantycki, który daje życie (pokarm, sól) i je zabiera (historyczne cmentarzysko żeglarzy).
Portugalia leży w strefie śródziemnomorskiej, gdzie można wyróżnić wyraźnie dwie pory roku : deszczową zimę i ciepłe słoneczne lato. Taki klimat wyraźnie widoczny jest w roślinności. Na stole obok owoców morza, znajdujemy : oliwki, figi, migdały, papryczki piri piri. Narodową potrawą Portugalii jest bacalhau, solony i suszony dorsz oraz grilowane sardynki. A do tego wino - Porto i jego wszelakie odmiany. Podstawowym napojem jest dla odmiany kawa, herbatę pijamy jedynie w stanach chorobowych. Biesiadowanie wieczorami w malutkich kafejkach jest podstawą. Co do słodkości, w Lizbonie obowiązkowo testujemy babeczki pastéis de Belém z budyniowym nadzieniem.
Wspominając o portugalskiej muzyce, słynie ona z fado , pieśni pełnych tęsknoty i miłości za powracającymi żeglarzami. Jest baardzo spokojna, inna od znanego nam hiszpańskiego flamenco.
Gdybym miała podsumować Portugalię krótki "myślami", wymieniłabym:
Pozostałe wspomnienia pozostawiam dla siebie...
Źródła:
zdjęcia: Cebrail
http://kobieta.onet.pl/dom/kuchnia/azulejos-plytki-z-charakterem/qdf5e (zdjęcie i tekst)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lizbona (zdjęcie i tekst)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Portugalia (tekst)
Przede wszystkim oczekiwałam energetycznego temperamentu, jak to bywało wśród Hiszpanów czy Włochów, a tu ciepło i uśmiech, lecz z opanowaniem i taką wewnętrzną powściągliwością.
Wpływy polityczne Wielkiej Brytanii oraz arabska przeszłość, powoduje że doznajemy mieszanki kulturowej w każdym aspekcie życia. Architektonicznie zwróciły moją uwagę małe okna, drzwi oraz ceramiczne kominy. Ściany wielu domów pokryte były obowiązkowo zdobnymi kafelkami - "azulejos", które również pokrywają kuchnie i łazienki tradycyjnych domów. Widoczny jest również styl manueliński ze wzorami orientalnymi i morskimi.
Te wzory pojawiają się na tradycyjnej ceramice, z której słynie portugalski przemysł.
W Lizbonie jednak mieszkania (należące do wielu artystów i dyplomatów), często odchodzą od tradycyjnej formy i są mieszanką stylu tradycyjnego czy art deko.
W Portugalii rządzi światło i to na podmiejskich ulicach i w domach (to "białe" państwo wywodzące się od charakteru ścian domów.) oraz woda - Ocean Atlantycki, który daje życie (pokarm, sól) i je zabiera (historyczne cmentarzysko żeglarzy).
Portugalia leży w strefie śródziemnomorskiej, gdzie można wyróżnić wyraźnie dwie pory roku : deszczową zimę i ciepłe słoneczne lato. Taki klimat wyraźnie widoczny jest w roślinności. Na stole obok owoców morza, znajdujemy : oliwki, figi, migdały, papryczki piri piri. Narodową potrawą Portugalii jest bacalhau, solony i suszony dorsz oraz grilowane sardynki. A do tego wino - Porto i jego wszelakie odmiany. Podstawowym napojem jest dla odmiany kawa, herbatę pijamy jedynie w stanach chorobowych. Biesiadowanie wieczorami w malutkich kafejkach jest podstawą. Co do słodkości, w Lizbonie obowiązkowo testujemy babeczki pastéis de Belém z budyniowym nadzieniem.
Wspominając o portugalskiej muzyce, słynie ona z fado , pieśni pełnych tęsknoty i miłości za powracającymi żeglarzami. Jest baardzo spokojna, inna od znanego nam hiszpańskiego flamenco.
Gdybym miała podsumować Portugalię krótki "myślami", wymieniłabym:
- klifowe brzegi oceanu czystego i bardzo zimnego;
- nieustające ciepło, praktycznie nieodczuwalne ze względu na panujące wiatry;
- wypaloną ziemię i ogromne obszary roślinności zbliżone na pierwszy rzut oka do stepów;
- błogi spokój ludzi, całkowity brak pośpiechu;
- silne więzi rodzinne, przywiązanie do wspólnego biesiadowania;
- widoczną religijność w architekturze (liczne kapliczki, kościoły);
- gościnność, inną od polskiej :)
- piłka nożna tu "numer one" każdego domu;
- liczne "sz" w wymowie portugalskiej "Lagusz" :)
- Fatima - miejsce objawień i pielgrzymek
Oto parę fotograficznych pamiątek z Lizbony i Lagos
Pozostałe wspomnienia pozostawiam dla siebie...
Źródła:
zdjęcia: Cebrail
http://kobieta.onet.pl/dom/kuchnia/azulejos-plytki-z-charakterem/qdf5e (zdjęcie i tekst)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lizbona (zdjęcie i tekst)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Portugalia (tekst)